poniedziałek, 24 listopada 2014

Opowiadanie:odcinek 2 cz.2

Oto część druga opowiadania. Bez dłuższych wstępów: zaczynamy!

                                  *

Layla powoli wstała. Nie wiedziała kompletnie co się  stało. Zaczęła rozglądać się po jaskini. Było ciemno,  ale w półmroku zauważyła swoje przyjaciółki leżące na ziemi. Wyjąkała tylko,, O Boże!"  i pobiegła do wykończonych przyjaciółek.
-Dziewczyny! Co ja zrobiłam?!-emocje wzięły górę i czarodziejka zaczęła płakać. Nagle poczuła, że ktoś kładzie jej rękę na ramieniu. Potem usłyszała ciepły, słodki głos. Ten sam, który zawsze ją uspokajał. Był kojący i delikatny.
-Spokojnie, wyjdą z tego.- Layla, która przyglądała się Bloom wyglądającej najgorzej nie zauważyła nawet, kiedy czarodziejka natury zdążyła do niej podejść. Odwróciła się w jej stronę. Jej oczy(oczy Flory) były przepełnione bólem i smutkiem, straciły ten blask, którym błyszczały dziś rano. Mimo to, dalej się uśmiechała do księżniczki Andros.
- Wybaczysz mi po tym, co ci zrobiłam?
- Oczywiście, że tak. Od tego są przyjaciółki.-uśmiechnęła się serdecznie.
                                  *
Przez drogę powrotną do Alfei, na statku było cicho. Nikt się nie odzywał, nawet Stella nie chciała  żartować. Layla czuła na sobie spojrzenia przyjaciółek mówiące,, Pamiętaj, że będziemy przyjaciółkami na zawsze, bez względu na to, co się stanie.'' By uniknąć ich wzroku, uciekła do schowka na narzędzia. Ukryła twarz w dłoniach. Jaka z niej Winx? No jaka?
- Nie obwiniaj się. Jego czary są bardzo mocne. Musimy znaleźć na niego sposób.- ciepły głos po raz kolejny ją uspokoił. Dziewczyny odwróciły się do siebie i złapał się za ręce.
- Dziękuję.-powiedziała Layla patrząc Florze w oczy
-Za co?-spytała zdziwiona tym obrotem sytuacji
-Za to, że nie odwróciłaś się odemnie, po tym co ci zrobiłam. Dziękuję.- obie dziewczyny przytuliły się.
-Ehem... Nie chce wam przerywać waszych dowodów przyjaźni, ale już wylądowaliśmy.- atmosferę jak zawsze niezdarnie przerwał Timmy, który stał teraz w drzwiach schowka. Winx udały się do gabinetu Faragondy, by opowiedzieć co zaszło.
                                   *
W gabinecie dyrektorki panowała zacięta dyskusja między dwoma kobietami. Gdy usłyszały pukanie przestały mówić, a na ich twarzach  pojawiły się sztuczne uśmiechy. Zza lekko uchlonych drzwi wyjrzała Bloom. Dyrektorka  pokiwała głową na znak, że mogą wejść. Po krótkim czasie w gabinecie pojawiło się sześć dziewczyn. Zapanowała niezręczna cisza. W końcu Stella powiedziała:
- Jeśli nikt nie chce nic powiedzieć to ja powiem! Przyjechaliśmy na Lympheę, chodziliśmy i nagle obsiadły mnie dziwne stworki. Flora powiedziała, że one nie mieszkają na Lymphei i nagle łąka zamieniła się w jaskinię. Pojawił się Itachi. Swoją drogą-on jest totalnym bezguściem... Zaczęliśmy z nim walczyć i nagle rzucił na Laylę jakiś czar i  zaczęła  walczyć przeciwko nam. Potem już nic nie pamiętamy. Itachi jest bardzo potężny i nie możemy go pokonać...- zakończyła swoją wypowiedź Stella
Faraona chwilę myślała, a potem powiedziała:
-Potrzebna wam nowa, silniejsza moc. Przejżałam  kilka starych ksiąg i znalazłam coś. Wasza nowa moc nazywać się będzie...
                                 *
Znowu kończę w takim miejscu :-)
Teraz czas na Was! Czy macie jakieś pomysły na nazwę nowej transformacji? Powiem jeszcze, że tą transformacją nie będzie ani Dimentix, ani Romantix itp. Będzie ona w całości stworzona przeze mnie i zrobiona(chyba w Gimpie), więc już niedługo będziecie mogli ją zobaczyć.

A już w nastepnym odcinku:
- Faragonda mówi Winx o nowej mocy
-Winx jadą na wakacje
-Pierwsze spotkanie z Czarnym Kamieniem

Zapraszam na następne opowiadanie!

Pisała Chocolatelove

1 komentarz:

  1. Czemu znowu kończysz w takim momencie? :C Ale i tak rozdział jest przecudowny , jak zwykle ^^. Chwała Ci za to. Strasznie jestem ciekawa jaka będzie ich ta nowa moc. Może to Flyrix! Haha a może i nie. Ten Itachi moim zdaniem jest najbardziej zajebiaszczym wrogiem jakiego winx mogły spotkać!

    OdpowiedzUsuń